Urzędnicy Wołyńskiego Okręgowego Wydziału Leśnictwa i Łowiectwa stanęli przed sądem za organizowanie nielegalnego pozyskiwania drewna na kwotę 39,5 mln hrywien. Rozpatrywanie tej sprawy rozpoczęło się na początku 2024 roku w Sądzie Rejonowym w Lubomlu.
W okresie od 2019 do 2021 roku przedsiębiorstwo państwowe „Lyuboml Forestry” (obecnie oddział SE „Lyuboml Forestry” „Lasy Ukrainy”) wspólnie ze stowarzyszeniem produkcyjnym „Ukrderzhlisproyekt” opracowali nowy program gospodarki leśnej gruntami. Zgodnie z wynikami ankiety do funduszu wycinki włączono plantacje leśne na terenie leśnictwa Lubomlsk, Czarnoplesk, Mosyrsk i Hołownian.
Zgodnie z procedurą gospodarstwo leśne musiało zostać poddane oddziaływaniu na środowisko oceny i uzyskania specjalnych zezwoleń na wycinkę ciągłą, czego jednak nie wykonano. Jak wynika ze śledztwa, pierwszy zastępca kierownika regionalnego wydziału leśno-łowieckiego, nadleśniczy Rusłan Wojcechowski przymknął oko na to zaniedbanie i wraz ze specjalistką wydziału leśnictwa Wiktorią Nowosad i inżynierem leśnictwa Jurijem Zagoruykiem zorganizował proces legalizacji wyrębu bez odpowiednich dokumentów.
Jurij Zagorujko regularnie składał do łuckiego centrum obsługi administracyjnej wnioski o wydanie biletów na wycinkę, które następnie przekazywane były Wiktorii Nowosad, głównej specjalistce wydziału leśnego Wołyńskiego administracja regionalna. Wydała bilety i przekazała je do sprawdzenia Rusłanowi Wojciechowskiemu.
Tym samym w 2019 roku na dwóch obszarach Leśnictwa Mosyr o łącznej powierzchni 3,6 ha wycięto 1155 drzew, co stanowiło kwotę 9,4 mln hrywien. W 2020 r. wycięto tu kolejnych 251 drzew, powodując szkody o wartości 2,6 mln hrywien.
W 2020 r. w Leśnictwie Czarnoples na obszarze prawie trzech hektarów wycięto 1466 drzew, co spowodowało szkody w wysokości ponad 14 milionów hrywien. Później na tym samym terenie zorganizowano nielegalną wycinkę kolejnych dwóch hektarów, w ramach której wycięto 1117 drzew za kwotę 7,6 mln hrywien. Do nielegalnych wyrębów doszło także w leśnictwie Hołownia, gdzie wycięto 731 drzew o wartości 5,9 mln hrywien.
Ogółem, według funkcjonariuszy organów ścigania, wspólnicy wyrządzili państwu straty w wysokości 39,5 mln hrywien. hrywny. W tej sprawie pojawia się także Anatolij Borsuk, były główny specjalista Wydziału Leśnictwa Administracji Wołyńskiej, obecnie główny specjalista Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych Ukrainy. Śledczy nie udowodnili jednak jego udziału we wszystkich epizodach przestępstwa, dlatego jego sprawa została wydzielona do odrębnego postępowania karnego.
W marcu 2024 roku sąd połączył dwie niemal identyczne sprawy, które były rozpatrywane w postępowaniu karnym Sąd Rejonowy w Lubomlu Obwodu Wołyńskiego. W lipcu 2022 roku podejrzenia postawiono Rusłanowi Wojcechowskiemu, Jurijowi Zagoruykowi, Anatolijowi Borsukowi i Wiktorii Nowosad. Wkrótce ze stanowisk usunięto Wojciechowskiego i Zagoruyka i zastosowano środek zapobiegawczy w postaci nocnego aresztu domowego.
We wrześniu 2022 r. apelacją unieważniono areszt domowy Wojciechowskiego, zastępując go kaucją osobistą. Pod koniec 2022 roku sąd zajął samochód Wojciechowskiego – Toyotę Camry z 2019 roku. Zagoruykę zmieniono także z nocnego aresztu domowego na kaucję osobistą i zajęto jego majątek, w szczególności działkę i dom o powierzchni 124 m2 we wsi Kusnyszcza w obwodzie kowelskim.
Anatolij Borsuk nie został usunięty ze stanowiska w Ministerstwie Ochrony Środowiska, a jedynie zastosował środek zapobiegawczy w postaci osobistego zobowiązania. Również we wrześniu 2022 r. przeprowadzono rewizję Wołodymyra Turewicza, dyrektora Gospodarstwa Leśnego Lyuboml, podczas której zabezpieczono telefon komórkowy iPhone 13 oraz 30 000 dolarów w gotówce. Jednak w lutym 2023 r. Sąd Apelacyjny w Kijowie uchylił zajęcie tych przedmiotów.
We wrześniu 2023 r. Sąd Miejski i Rejonowy w Łucku ponownie podjął próbę zastosowania środka zapobiegawczego w postaci aresztu domowego dla Wojciechowskiego, Zagoruyka i Nowosadu, ale sąd ograniczył to jedynie do spraw osobistych. Zarzuca się im przekroczenie uprawnień urzędowych, co spowodowało poważne konsekwencje. Grozi im do 10 lat więzienia.
W lutym 2024 r. w Sądzie Rejonowym w Lubomlu odbyła się rozprawa wstępna w tej sprawie, która jest obecnie w toku.